wtorek, 14 kwietnia 2015

Zawsze JESTEŚ

Jezu prosiłam abyś obdarzył mnie odwagą abym mogła pójść za Tobą i sumieniem abym nie odeszła od Ciebie

Zawsze odpowiadasz na moje prośby

.
.
.

Uwielbiam Cię za Twoją miłość niepojętą...

Niepojęty, Piękny, Dobry...

Oddajesz mi moje istnienie

Na własność...

Istnienie które otrzymałam od Twojego Ojca

Nikt nigdy dla mnie nie uczyni tego co Ty czynisz...

Niepojęty w swoim Miłosierdziu i Miłości...

Doświadczam tego jak Ty bardzo chcesz mi pomóc, jak bardzo chcesz abym była wolna

Zapraszasz mnie do tego po przez trudną drogę gdzie muszę stanąć w prawdzie ale to jest takie uwalniające...

Za każdym razem moja ufność wzrasta

Zaczynam rozumieć, że można, że się tego pragnie aby za Tobą skoczyć w przepaść

Przecież mi się nic z Tobą stać nie może

Jestem bezpieczna

W najlepszych Rękach

Wszystko jest po coś...

Każda chwila jest szansą...


Spirit lead me ...

Spirit lead me where my trust is without borders
Let me walk upon the waters
Wherever You would call me
Take me deeper than my feet could ever wander
And my faith will be made stronger
In the presence of my Saviour

I will call upon Your Name
Keep my eyes above the waves
My soul will rest in Your embrace
I am Yours and You are mine


Oceans (Where Feet May Fail) - Hillsong United (Zion)

Z życia

Dziś idziemy oglądać naszego synka - jesteśmy w 24 tygodniu.

Czekamy na Ciebie Malutki...




Wczoraj próbowałam skontaktowac się ze złością na moją matkę aby ją - tą złość, oddać Panu Jezusowi. Nie potrafiłam. Już sobie przypomniałam o co chodzi...

Dziś po kolejnym telefonie, kiedy nie odbierałam, zapytałam moją matkę dlaczego jest taka nachalna?

Obraziła się.

Wcześniej nie odbierałam, bo bardzo nie chciałam powiedzieć jej czegoś przykrego. Mój brak reakcji - nie był to chyba czytelny znak dla niej...

Może zresztą bałam się powiedzieć prawdę, że mnie to strasznie uraża i wkurza. Bałam się tej oceny, którą zawsze mi wystawiała - niedobra córka, niewdzięczna córka...

I nieważne jak się starałam, i tak byłam winna jej nieszczęścia.

Tak sobie teraz nad tym siedzę. Wiem, że będzie trudno.

Mam prawo do mojego własnego życia.

Mam prawo być szczęśliwa.




Nie wiadomo co robi Bóg

Mój Bóg zawsze jest ze mną ale często się chowa przede mną albo ja tracę wrażliwość na Niego
Dziś jest trochę niepokoju o to kim jestem i w ogóle czy jestem

Trochę strachu rozlewa się po żyłach
Ciężko się przyjmuje te wszystkie nieprzyjemne uczucia, które też z pewnością coś znaczą

Czekają na mnie zwykłe obowiązki, a ja bym chciała zapewnienia, że wszystko jest w porządku

Najchętniej siedziałabym cały czas przed Najświętszym Sakramentem - tam czuję się kompletna i spokojna choćbym nic nie robiła i nic nie wiedziała

Zawsze po dniach pocieszenia przychodzą te kiedy nie wiadomo co robi Bóg
Wtedy wyglądam, wyczekuje, kręce się w sobie i próbuje się dowiedzieć o co chodzi

Pustynia
Niemiłe coś do czego Pan Bóg mnie zaprasza abym stawała się wolniejsza
Powtarzam sobie wtedy, że może i ja nie mam nad tym kontroli, ale On ma i z całą pewnością czyni jakieś dobro dla mnie

Dziś mało tej wiary
Mało ufności

Chyba lękam się o to, że jak będę sobą spotkam się z nierozumieniem bliskich mi osób, zostanę opuszczona
Mam wrażenie, że czasem zamieniam się w amebę, żeby to się tylko nie stało
Działam, jestem sprawna ale jakby pusta, bez życiowej energii
Nie ma nic dobrego, jest smutek

Chce próbować trwać na drodze poszukiwania siebie nawet jeśli komuś miałoby się to nie spodobać, nawet jeśli ktoś miałby mnie przez to opuścić

Może z tym lękiem miałam się dzis spotkać
Nie chce się podporządkowywać, umniejszać i odzierać z wartości z lęku, że moje bycie sobą kogoś przerazi albo jakoś mu zagrozi i ucieknie
Ciężko chyba mi się konfrontuje z czyimś niezadowoleniem ze mnie
Boje się takiego ktosia utracić i chowam się do skorupy

Pytanie po co mi ktoś kto miały zrezygnować ze mnie prawdziwej?

To jest kłamstwo, że jak będę sobą to będę sama
To jest kłamstwo, że ja to za mało

Ja to aż tyle dobra od Pana, który mnie stworzył i mówi do mnie po imieniu

Psalm 139

piątek, 3 kwietnia 2015

Głupot nie słucham

Nie dać sobie wmówić, że coś jest ze mną nie tak, że tu albo tam mnie za mało
Że te poprawki, które sobie cały czas fundowałam to konieczność
Co to za głos fałszywy, który próbuje mnie umnijeszyć?
Nie chcę go słuchać